Największe polskie plantacje orzechów laskowych znajdują się w województwach lubelskim, świętokrzyskim i łódzkim. Struktura upraw od lat pozostaje stabilna, a krajowa produkcja oscyluje wokół 5–5,5 tys. ton rocznie. Jednak rodzime zbiory nie są w stanie zaspokoić rosnącego popytu, zwłaszcza ze strony przemysłu cukierniczego. W efekcie Polska, podobnie jak wiele innych krajów UE, importuje orzechy głównie z Gruzji, Turcji i Azerbejdżanu. Klimatyczne i ekonomiczne warunki w tych regionach sprzyjają produkcji wysokiej jakości surowca w bardziej konkurencyjnych cenach niż w Europie.
Nie bez znaczenia są również zmienne warunki pogodowe. Wczesne kwitnienie leszczyny sprawia, że plony są szczególnie wrażliwe na wiosenne przymrozki. W pierwszym kwartale 2025 roku poważne mrozy nawiedziły Turcję – jednego z największych producentów orzechów laskowych na świecie – co może znacząco wpłynąć na globalną dostępność i ceny tego surowca.
Przyszłość polskich upraw staje pod znakiem zapytania. Coraz więcej plantatorów rozważa likwidację sadów i zmianę profilu produkcji. Jeśli ceny nie wzrosną, powierzchnia upraw leszczyny w Polsce będzie się kurczyć, a krajowy rynek stanie się jeszcze bardziej uzależniony od importu.